Oficer do zadań specjalnych.

Pułkownik Adam Boryczka najdłużej z 316 cichociemnych walczył o wolna Polską

Artykuł w  „Nasz Dziennik” z 17 lutego 2020 autorstwa  Anny Kołakowskiej

 

W nocy z 8 na 9 stycznia 1942 r. został zrzucony do okupowanej Polski. Dowództwo skierowało go do Dyneburga, gdzie objął dowodzenie ośrodkiem dywersyjnym V  Odcinka Wachlarza. Dowodzony przez niego patrol wysadził w powietrze na linii kolejowej Dyneburg - Leningrad niemiecki transport z materiałami wojennymi, niszcząc duże ilości samochodów, dział i broni.

Jako dowódca Kedywu Okręgu Wileńskiego AK  "Tońko" uczestniczył w wielu akcjach dywersyjnych. Razem z ppor. Henrykiem Meszcżyńskim włamał się do budynku Wileńskiej Dyrekcji Kolei, gdzie zdobył niemiecką instrukcję do szyfrowania kolejowych transportów wojennych. Dla siatki wywiadowczej była to bardzo cenna zdobycz. Wielokrotnie uczestniczył też w wykonywaniu wyroków śmierci na konfidentach gestapo. 7 lipca 1943 r. do mieszkania, gdzie przebywał Boryczka, weszło gestapo. Dwóm członkom konspiracji udało się uciec przez otwarte okno, ale "Tońko" nie miał takiej możliwości, więc choć był bez broni, podjął walkę. Poturbował Niemców na tyle dotkliwie, że mógł wybiec na ulicę - niestety z raną postrzałową. Zanim się ukrył, pobiegł do Ostrej Bramy, aby podziękować Matce Bożej za uratowanie życia.

Gdy doszedł do zdrowia, otrzymał rozkaz stworzenia jednego z pierwszych oddziałów partyzanckich w Okręgu Wileńskim.

 

6. Wileńska Brygada AK

Oddział pod jego dowództwem został sformowany w sierpniu 1943 r. w Puszczy Rudnickiej i pozostawał w dyspozycji dowódcy Okręgu Wileńskiego AK, a w grudniu stał się Brygadą Partyzancką. Wykazywał dużą aktywność;  szerokim echem odbiły się takie akcje, jak opanowanie Turgiel 28 grudnia 1943 r. razem z 3. Wileńską Brygadą AK, bitwa pod Mikuliszkami 7 stycznia 1944 r. czy zajęcie 17 stycznia miejscowości Rudomino, gdzie partyzanci rozbili posterunek litewskiej policji i spalili akta kontyngentowe w urzędzie gminy. Dokonał także likwidacji kilku band sowieckich i żydowskich terroryzujących i ograbiających okoliczne polskie wsie.

2 marca po połączeniu z oddziałem "Błyskawica" dowództwo nad znacznie większą pod względem liczebnym brygadą objął mjr Franciszek Koprowski ps. ,,Konar", a Adam Boryczka "Tońko" funkcję jego zastępcy. Po zakończeniu walk o Wilno w ramach Operacji Ostra Brama i aresztowaniu przez Sowietów  dowództwa Okręgu Wileńskiego oraz części jego oficerów, w tym także "Konara", Adam Boryczka został ostatnim dowódcą 6. Brygady. Chcąc uniknąć rozbicia, wyprowadził ją do Puszczy Grodzieńskiej, gdzie kontynuował walkę, tym razem już z sowieckim okupantem.

 

Powojenna Konspiracja

W połowie września rozformował oddział i udał się do Wilna aby nawiązać kontakt z dowództwem odtworzonego Okręgu Wileńskiego AK. Powierzono mu zadanie kierowania komórką "Zośka". Do jej zadań należało likwidowanie konfidentów NKWD. Ponadto rozpracowywała ona komunistyczną agenturę ze Związkiem Patriotów Polskich na czele. Z polecenia dowództwa Okręgu kierował przerzutem żołnierzy wileńskiej konspiracji za linię Curzona, organizował dla nich fałszywe dokumenty, zajmował się udzielaniem potrzebującym pomocy finansowej. Wykonując te zadania, Boryczka wielokrotnie przekraczał nową granicę polsko-sowiecką.

Utrzymywał też kontakt dowództwa okręgu Wileńskiego z gen. Emilem Fieldorfem „Nilem”, kierującym  ogólnopolską organizacją konspiracyjna „NIE”. Jesienią 1945 r. udał się na Pomorze Gdańskie i tam tez organizował legalizację przybyłych na Wybrzeże partyzantów z Wileńszczyzny.

 

Między Polska i Londynem

W grudniu 1945 r. z fałszywym belgijskim paszportem, przy pomocy ambasady brytyjskiej, udał się samolotem do Berlina Zachodniego, stamtąd do Niemiec Zachodnich, gdzie służył w Polskich Siłach Zbrojnych. Po demobilizacji nawiązał w Londynie kontakt z Komitetem do Spraw Kraju, kryptonim „Zbiornica", który miał za zadanie utrzymywanie łączności oraz zbieranie informacji o sytuacji w Polsce, również w oparciu o dane wywiadowcze.

Pod koniec listopada 1947 r. kpt. Boryczka przybył do Polski jako emisariusz Delegatury Zagranicznej Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" i "Zbiornicy" pod nazwiskiem Zygmunt Radziszewski i usiłował nawiązać kontakt z prezesem IV Zarządu Głównego WiN ppłk. Łukaszem Cieplińskim ps. ,,Pług". Kontakt z WiN-em nawiązał, ale z jego dowódcą nie zdążył się już spotkać, bo .Plug" został aresztowany, a IV Zarząd WiN rozbity. Na początku 1948 r. wrócił do Londynu, przywiózł dla "Zbiornicy" materiały konspiracyjne i zdał raport o sytuacji w Polsce. Do kraju jeździł jeszcze kilka razy, posługując się fałszywymi paszportami i fałszywą tożsamością. Nie wiedział jednak, że po rozbiciu IV Zarządu WiN kolejne struktury były ubecką prowokacją.

1 lutego 1948 r. w Poroninie został aresztowany ostatni członek IV Zarządu WiN mjr Mieczysław Kawalec ps. ,,Psarski" i od tego momentu Antoni Boryczka kontaktował się już z podstawionym przez Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego pracownikiem kadrowym UB - kpt. Henrykiem Wendrowskim. Przyjeżdżał  jeszcze kilkakrotnie do Polski, nie wiedząc, że WiN zostało przejęte przez bezpiekę. Nie wiedzieli tego też jego przełożeni w Londynie ani nawet wywiad brytyjski i amerykański. Gdy w 1953 r. ubecka komenda WiN rzekomo się ujawniła, Antoni Boryczka otrzymał zadanie przedostania się do Polski i wyjaśnienia prawdy o okolicznościach i przyczynach tego, co się wydarzyło.

 

W ubeckim więzieniu

15 czerwca 1954 r. w nocy przekroczył nielegalnie granicę z NRD. Niestety po polskiej stronie namierzyli go konfidenci Wojsk Ochrony Pogranicza. Osaczony przez 150 funkcjonariuszy został aresztowany. Po odstawieniu do Warszawy osadzono go w areszcie mokotowskim, gdzie przeszedł brutalne śledztwo. Ubecy miażdżyli mu stopy butami, szufladą ściskali genitalia, wrzucali nagiego do karceru z zimną wodą, prowadzili prze- słuchania przez 22 godziny na dobę.

21 maja 1955 r. Wojskowy Sąd Garnizonowy w Warszawie skazał Boryczkę na karę śmierci. Po blisko czterech miesiącach oczekiwania na wykonanie wyroku Rada Państwa zamieniła karę na dożywotnie więzienie. Był więziony we Wronkach, w Strzelcach Opolskich i w Rawiczu.

Pod wpływem licznych listów i petycji kierowanych przez środowiska kombatanckie, naukowców, pisarzy, 27 listopada 1967 r. karę .do żywocia zamieniono na 5 lat więzienia i warunkowo zwolniono Boryczkę z jej odbycia. Do końca życia był szykanowany i inwigilowany przez bezpiekę.